Słuchanie muzyki to hobby bardzo wielu osób bez względu na wiek i płeć. Mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje. Oprócz tego jest przyjemna, relaksująca, rozwija wrażliwość i pomaga zapomnieć o codziennych troskach. Niestety bywa też zgubna dla naszego słuchu. Czy słuchanie głośnej muzyki jest bezpieczne dla uszu? Jak dbać o ich higienę, korzystając z słuchawek dousznych?
Muzyka to coś, co towarzyszy człowiekowi niemal od zarania dziejów. Już w starożytności odgrywała ważną rolę w codziennym życiu, była obecna podczas ważnych uroczystości religijnych, zebrań i wydarzeń towarzyskich. Lubimy słuchać muzyki przy niemal każdej okazji: i tej wesołej, i tej smutnej. Chętnie też włączamy radio bez specjalnego powodu albo aby uprzyjemniło nam inne czynności np. jazdę samochodem.
Ciężko byłoby słuchać ulubionych dźwięków bez korzystania ze zdobyczy cywilizacji: głośników, kolumn czy słuchawek. Te sprzęty paradoksalnie, choć sprzyjają nam w czerpaniu przyjemności z muzyki, nie są sprzymierzeńcami naszego słuchu. Nadmierne lub nieumiejętne korzystanie z nich może doprowadzić do stopniowej utraty słuchu, a nawet do całkowitego ogłuchnięcia.
Według danych WHO regularne, codzienne słuchanie dźwięków na poziomie około 80 decybeli jest niebezpieczne dla naszego słuchu. Tę głośność można porównać do hałasu, który dochodzi z ruchliwej ulicy. Z kolei koncert rockowy emituje hałas na poziomie około 120 decybeli. Przy takiej wartości natężenia dźwięku wystarczy krótki czas (nawet kilka minut!), aby doprowadzić do ubytku słuchu. O ile na koncerty raczej nikt nie chodzi codziennie, to niepokojący jest fakt, że taką samą głośność da się ustawić na urządzeniach służących do odtwarzania muzyki. Niestety są osoby, które nadużywają tej technologicznej możliwości i doprowadzają się do problemów ze słuchem.
Regularne przebywanie w hałasie (lub krótkotrwała ekspozycja na bardzo głośne dźwięki) negatywnie wpływa na nasz słuch. Ubytki słuchu, poza skrajnymi przypadkami nagłego ogłuchnięcia, powstają powoli. Z reguły zauważamy je, gdy musimy pogłośnić dźwięk w telewizorze lub głośność na słuchawkach, bo dotychczasowa wartość, która kiedyś była odpowiednia, teraz jest za niska.
Jednym z największych pogromców słuchu są słuchawki douszne, zwane też dokanałowymi. W sytuacji, kiedy słuchamy muzyki bez słuchawek, fala dźwiękowa, zanim wpadnie do przewodu słuchowego, jest amortyzowana przez powietrze. W słuchawkach, których ujście znajduje się bezpośrednio w przewodzie słuchowym, fala dostaje się od razu do narządu słuchu. Jej moc jest znacznie większa, niż gdybyśmy słuchali muzyki z głośników ustawionych na taki sam poziom głośności. Kolejny powód przemawiający za rezygnacją ze słuchawek to fakt, że przyczyniają się one do nadprodukcji woskowiny. A to z kolei może pociągnąć za sobą kolejne konsekwencje, takie jak słabe słyszenie, szumy uszne i różnego rodzaju infekcje.
Są osoby, które chronią uszy od hałasu, stosując zatyczki, popularnie nazywane stoperami. Dobrej jakości zatyczki rzeczywiście blokują przenikanie dźwięku do uszu, ale – podobnie jak słuchawki – sprzyjają zbieraniu się woskowiny i podrażniają uszy. W związku z tym jeżeli ktoś decyduje się na korzystanie ze stoperów, musi bardzo dbać o higienę uszu.
Codzienna higiena uszu powinna się sprowadzać do czyszczenia widocznej części małżowiny i wejścia do przewodu słuchowego z woskowiny i innych wydzielin. Do tego celu można użyć patyczków higienicznych albo zwiniętej chusteczki. Usuwanie woskowiny z wnętrza przewodu słuchowego trzeba przeprowadzać, gdy zauważymy jej nadmiar, ale nie codziennie, ponieważ woskowina w niewielkiej ilości zapewnia naszym uszom właściwy poziom nawilżenia i ochronę przed zanieczyszczeniami oraz drobnoustrojami.
Do czyszczenia środkowej i wewnętrznej części przewodu słuchowego nie należy stosować patyczków (mogą wepchnąć woskowinę do środka) lub jakichkolwiek narzędzi (mogą uszkodzić błonę bębenkową). Z tego względu czasem trudno jest pozbyć się wydzieliny. Pomocne mogą być naturalne preparaty, które rozpuszczą woskowinę i umożliwią jej łatwe wypłynięcie.
Jeżeli często słuchamy muzyki, ale nie możemy lub nie lubimy jej odtwarzać z głośnika, warto zamienić słuchawki dokanałowe na nauszne. Potrafią one wygenerować podobny poziom i jakość dźwięku jak douszne, jednak nie wtłaczają go bezpośrednio do przewodu słuchowego i z tego względu są trochę bardziej bezpieczne.
Konsultacja merytoryczna: Lekarz Irena Wojtowicz
Powiązane artykuły:
Jak chronić uszy przed hałasem? >>
Jakie słuchawki wybrać - zadbaj o swoje uszy >>
Jaki poziom hałasu jest szkodliwy? >>
Bibliografia: