Słuch to jeden z najważniejszych narządów zmysłu. To dzięki niemu możemy sprawnie komunikować się z innymi, odbierać sygnały o zbliżającym się niebezpieczeństwie w formie dźwięku klaksonu samochodu itd. Słuch jest aktywny całą dobę, także w czasie snu. Niestety, łatwo go uszkodzić, a nawet stracić całkowicie. Urazy mogą być wynikiem nie tylko groźnych chorób lub wypadków, ale i tak prozaicznych spraw, jak zbyt częste wystawianie narządu na głośne dźwięki. Hałas bywa zatem źródłem poważnych następstw zdrowotnych, a nie tylko frustracji i zdenerwowania. Dowiedz się, jakie są sposoby ochrony przed hałasem i co trzeba robić, żeby zachować zdrowy słuch najdłużej, jak jest to możliwe.
Gdyby zapytać dziecko, czym słyszy, zapewne odpowiedziałoby, że uszami. Oczywiście jest to prawda, ale tylko po części. Za zmysł słuchu odpowiedzialny jest nie tylko fragment małżowiny widoczny z zewnątrz, ale i bardzo skomplikowana aparatura, znajdująca się wewnątrz ucha i składająca się m.in. z:
błony bębenkowej,
młoteczka,
kowadełka,
strzemiączka,
ślimaka.
Kiedy fala dźwiękowa wpada do ucha światłem przewodu słuchowego zewnętrznego, przechodzi przez wymienione struktury, by na końcu zostać przekształcona w impulsy nerwowe, które nerwem przedsionkowo-ślimakowym przekazywane są do ośrodków słuchowych w mózgu. Mózg je odbiera, analizuje i rozpoznaje jako konkretny dźwięk: mowę, szum drzew, warkot silników itd. Widać teraz wyraźnie, że żeby pielęgnować słuch, nie wystarczy tylko dbać o uszy rozumiane jako zewnętrzny, widoczny przez nas element ciała, ale trzeba skupić się na całej machinerii.
Na prawidłową higienę uszu składa się m.in. dbałość o cały przewód słuchowy. Rozumiemy przez to usuwanie wydzielin i zanieczyszczeń z ujścia i środka kanału. Fragmenty naskórka i woskowiny mogą utworzyć czop, przez który fala dźwiękowa się nie przedostanie i zaczną się problemy ze słuchem. Należy też unikać czynników mogących uszkodzić te elementy układu nerwowego, które są potrzebne, żeby mózg poprawnie przetworzył dźwięk. Jednym z takich czynników, zagrażających prawidłowemu funkcjonowaniu słuchu, jest hałas.
Jest wiele źródeł hałasu i przed niektórymi trudno się ustrzec. Żeby poczuć dyskomfort i nerwowość, głośny dźwięk nie musi być długotrwały. Mówimy tutaj o tzw. hałasie impulsowym, czyli krótkich sygnałach, głośnych w stosunku do tła akustycznego. Przykładem takich dźwięków są np. wystrzały z broni palnej, praca różnych urządzeń przemysłowych. Na ten rodzaj hałasu narażone są przede wszystkim konkretne grupy zawodowe, ale nie jest tajemnicą, że nagły huk czy dźwięk trzaskających drzwi jest dokuczliwy dla każdego, bez względu na wykonywaną profesję.
Jednak negatywne skutki hałasu nie ograniczają się tylko do poirytowania i zdenerwowania, lecz mogą wywołać poważne konsekwencje jak stopniowa utrata słuchu. Wg danych WHO, niebezpieczna dla zdrowia jest długotrwała ekspozycja na hałas w wysokości od około 80 decybeli. Tę głośność można porównać do natężenia, które pochodzi z ruchliwej ulicy. Osoby, u których hałas jest przyczyną niedosłuchu czy utraty słuchu, często krępują się swojego schorzenia i powoli wycofują z życia społecznego i towarzyskiego. Może to prowadzić do problemów psychicznych i nerwic. Taka powolna utrata słuchu jest zdecydowanie najczęstsza, często przez długi czas niezauważana. Jednak trzeba pamiętać, że krótkotrwały, a bardzo głośny hałas również może doprowadzić do niedosłuchu, a nawet całkowitej głuchoty – tylko tym razem dzieje się to nagle.
Przy niepożądanych efektach wywoływanych przez hałas warto wspomnieć o słuchawkach dousznych, tak chętnie używanych przez dzieci i młodzież. W codziennych warunkach fala dźwiękowa, zanim dotrze do ucha, jest amortyzowana przez powietrze. Przy słuchawkach wchodzi ona z całą swoją mocą wprost do przewodu słuchowego, co może uszkodzić błonę bębenkową i głębsze struktury ucha. Ponadto, jak ktoś słucha muzyki przez słuchawki, to ma zazwyczaj mocno podkręcony dźwięk. Taka kumulacja mocy i wysokiej głośności bardzo źle wpływa na kondycję słuchu.
W ramach profilaktyki słuchu i walki z hałasem niektóre osoby decydują się na korzystanie z tzw. stoperów. Zatyczki, wykonane z różnych tworzyw, na ogół dobrze spełniają swoją funkcję, czyli nie dopuszczają do przedostania się głośnych dźwięków do ucha. Czy jednak takie douszne korki nie spowodują wepchnięcia woskowiny w głąb kanału i nie przyczynią się do powstania czopu? Może się tak zdarzyć, zwłaszcza, że stopery jako ciało obce dodatkowo wzmagają produkcję woskowiny. Z tych względów używając zatyczek trzeba po dwakroć dbać o higienę uszu. Oznacza to, że należy regularnie wypłukiwać zalegającą woskowinę i codziennie myć zatyczki, o ile nie są to jednorazówki. Wraz z wprowadzeniem do ucha brudnego stopera zwiększamy bowiem ryzyko nie tylko powstania korka woskowego, ale i zakażenia ucha przez ewentualne bakterie znajdujące się na zatyczce.
Do czyszczenia uszu nie można używać żadnych ostrych narzędzi (typu pęseta), ponieważ mogą podrażnić przewód słuchowy lub przebić błonę bębenkową. Zamiast nich świetnie sprawdzą się różne preparaty oparte na olejkach, które zmiękczą wydzielinę i umożliwią jej łatwe wypłynięcie.
Oczywiście dla zdrowych uszu ważne jest unikanie hałasu. Głośnych dźwięków nie da się całkowicie wyeliminować z życia, ale warto je przynajmniej ograniczyć poprzez:
niesłuchanie muzyki przez słuchawki dokanałowe – jeśli już musimy korzystać z słuchawek, lepiej wybierzmy nauszne,
zminimalizowanie przebywania w gwarnych pomieszczeniach,
stosowanie nauszników ochronnych przy głośnych pracach domowych (koszeniu trawy, wierceniu),
zamocowanie dźwiękoszczelnych okien i takich samych parkanów.
Wdrożenie w życie tych rad pozwoli zachować Twój zmysł słuchu w dobrej formie przez wiele lat. Pamiętaj, że negatywne skutki związane z zaniedbaniem uszu nie pojawiają się z dnia na dzień. W większości przypadków, poza wypadkami i chorobami, ludzie tracą słuch stopniowo.
Powiązane artykuły:
Jaki poziom hałasu jest szkodliwy? >>
Jak słuchać muzyki, by nie uszkodzić słuchu? >>
Czy rośnie pokolenie osób narażonych na uszkodzenie i utratę słuchu? >>
Bibliografia: